Muszę przyznać, że dość wysoką postawiłam sobie poprzeczkę. Miś Paddington wykonany różnymi technikami i to było ogromne wyzwanie. Czyż nie jest podobny do słynnego miśka? Głowa, łapki, tułów, uszy wykonałam z włóczki "samba" brązowej na 5 drutach. Wykończenie pyszczka i łapek filcowałam na sucho z wełny czesankowej. Kapelusz -filcowanie na mokro, natomiast kubraczek- część filcowałam na mokro, a rękawki i kołnierz przyszyłam na maszynie. Mało mam doświadczenia, żeby zrobić w całości takie maleństwa. W kubraczku miały być owalne guziki, lecz wyszły mi okrągłe ( filcowane kulki na mokro ). Przy wykonaniu misia, muszę przyznać, że nie była to praca tylko zabawa i czułam się jak mała dziewczynka. Szkoda tylko, że 30 lat temu nie odkryłam takich możliwości tworzenia.